Jest ranek a ty już musisz ćwiczyć z ojcem i swoim bratem Nejim byakugana jesteś lekko zdenerwowana bo jest lepszy od ciebie.

Więc tak zaczynam ćwiczyć.

Brat pokonuje cię a ty upadasz na ziemie zbiera ci się na płacz...

Wstaję i zaczynam płakać po czy m idę do ojca.

Ojciec nie okazał ci nawet współczucia i odepchnął cię do twojego brata byś się jeszcze z nim walczyła.-Hinata pokaż że dasz rade.-powiedział po cichu.

Znów zaczynam walczyć z Nejim.

Neji wykorzystuje słabości przeciwko tobie i dostajesz w szyje.-To koniec niech już dziś nie walczą.-powiedział twój ojciec.

Leże jeszcze chwile na deskach po czym powoli wstaję ze łzami w oczach.

Jesteś smutna postanawiasz więc wyjść na dwór i pochodzić po wiosce.

Chodząc po wiosce widzę chłopca o żółtych włosach

[pomarańczowych]

Widzisz więc tego chłopca ale smutnego siedzącego na huśtawce...Spojrzał się lekko na ciebie po czym znów spuścił głowę.

Podchodzę do niego mówiąc:
-Czemu jesteś smutny??

-A czemu mam być szczęśliwy nikt nie chce się ze mną bawić..Wszyscy mnie unikają...nie wiem dlaczego...-powiedział tak smutnym tonem że serce rozrywało.

-Nie chcą się bawić bo czują strach że możliwe jesteś psychopatą i ich porozwalasz.Powiedz im że nie jesteś. Uśmiecham się lekko.

-Ty nic nie rozumiesz...ja...jestem normalny...ale wszyscy mnie nienawidzą nawet mistrz Iruka...-powiedział.

-No więc tak mistrz Iruka z tego co mi wiadomo od ojca to chodzi cały czas narąbany więc on nie lubi nikogo, a o innych jak możesz mówić że cię nienawidzą jak z nimi nie gadasz. Mówię.

-Nic nie rozumiesz...oni ode mnie uciekają gdy tylko otworze usta...Dlatego chce zostać Hokage by wszyscy ludzie mnie szanowali i nie unikali.

-Hah... Hokage wielkie marzenie małego chłopca.Ja jestem Hinata a ty??

-Jestem Naruto Uzumaki...


[... 3 kropki oznacza twój wybór co zrobisz]

Miło poznać. Dobrze ja chyba muszę iść do domu.

-Dobrze.-powiedział.Gdy trochę odeszłaś jacyś chłopcy cię złapali w kąt i mówili.-Co teraz zrobisz!-powiedział jeden niemal ze śmiechem a ty byłaś lekko zakłopotana.

A nic ty męska kur... Po tych słowach naplułam mu w twarz.

Gdy tylko plunęłaś mu w twarz drugi chłopak uderzył cię w twarz.Wtedy wparował Naruto i zaczął ich okładać pięściami.Długo nie mógł dać sobie rady ponieważ było 1 na 3 ale ich pokonał.

Po uderzeniu w twarz nie przewróciłam się, gdy tylko naruto wszedł do akcji ja zaczęłam bić tego co mnie uderzył.

Nagle zabrała cię jakaś starsza osoba i po chwili zobaczyłaś swojego ojca.-Teraz sobie nagrabiłaś młoda panno...A wam g*******e powinienem nogi z d**y powyrywać dobrze że ten młody chłopak pomógł mojej córce.-powiedział i wziął ciebie i naruto z tego miejsca.

Hmmm... przepraszam ojcze za taką haniebne zachowanie, a z wami się jeszcze policzę tylko tym razem wezmę ze sobą Nejego. Powiedziałam po czym poszłam z ojcem.

Naruto nie odzywał się.Twój ojciec wziął was na ramen i odszedł.-Hinata nie spóźnij się do domu.-powiedział odchodząc

Dobrze ojcze. Odpowiedziałam.
Po czym zjadłam ramen i poszłam do domu.

Naruto także zjadł.-Cześć Hinata.-powiedział udając się do domu.Robi się późno

Wchodzę do domu.
Witaj ojcze.

-Witaj Hinato jeśli jesteś głodna to masz śniadanie a jeżeli nie możesz iść spać.-powiedział Ojciec.

Nie nie jestem głodna pójdę się położyć
Więc tak zrobiłam.

Położyłaś się na łóżku i rozmyślałaś o tym całym dniu.

Gdy tak rozmyślałam, zasnęłam.

Rano obudził cię twój ojciec.-Hinata dzisiaj idziesz do Akademii.-powiedział i odszedł.

Po tych słowach chwilę jeszcze poleżałam w łóżku po czym wstałam, ubrałam się i wyszłam do akademii.

Idziesz sobie przez miasto i mijasz kilka dzieciaków lecz żaden nie wydał ci się znajomy.Najbardziej rzucił ci się w oczy chłopiec któremu z rąk wylatywały owady.

Podeszłam do niego i spytałam.
Ty też idziesz do akademii??

-Tak.-powiedział i dalej szedł prze siebie.

Dobra to idę z tobą, jak masz na imię bo nie pamiętam??

-Nie przedstawiałem ci się ale dobra...Jestem Shino.-powiedział i szedł dalej już dochodziliście.

-Idź ja zaraz dojdę.
Po tych słowach zaczęłam się rozglądać.

-Dobra...-powiedział chłopak.Zauważyłaś wiele chłopaków w twoim wieku jak i dziewczyn ale nigdzie nie było twojej miłości (Naruto xD).A oni idą i idą sobie do Akademii.

(to nie jest moja miłość)
Hmmm... nikogo ciekawego nie ma, dobra później ktoś dostanie.
Poszłam do Akademii.

(To jest twoja miłość)

Weszłaś do Akademii i zobaczyłaś klasę do której wchodził twój nowo poznany kolega Shino.Zadzwonił dzwonek.

(To nie jest moja miłość)
Siadam w 2 ławce od końca po czym przyglądam się tablicy.
Nic nie mówie.

(jest i koniec)

Mistrz Iruka wchodzi do klasy i zaczyna wykład.

(nie jest bo niby kiedy miałam się w nim zakochać????????????)

Gdy Iruka się odwraca ja rzucam w niego zgniecioną kartką.

(po rozmowie)

-Który to...Czyżby to był Naruto!!!...Ej czemu Naruto nie ma?!Gdzie on jest.Dzieci przepraszam ale muszę na chwilę wyjść.-powiedział i szybko zniknął.

(czyli wygrałem XD)

Gdy nauczyciel zniknął w klasie zapanował chaos wszyscy zaczęli wariować, wrzeszczeć itp. ja podeszłam do drzwi i obserwowałam czy nauczyciel nie wraca.

(Po waszej rozmowie- oto chodziło)

Nic się nie działo oprócz tego że ktoś rzucił cię ścierką od tablicy.

-Jescze raz któryś we mnie rzuci tak mu dojeb** chakre że się zes**
Znowu patrzę.

Chłopaki i dziewczyny zaczęli się z ciebie śmiać a ty zauważyłaś jak Hokage spaceruje po szkole.

Nic nie mówiąc wróciłam do ławki, za to że się śmiali nic im nie powiedziałam ok Kage.

Hokage wszedł do waszej klasy i wszyscy umilkli.-Witajcie dzieci gdzie jest Iruka-sensei?

-Poszedł do łazienki bo ma sraczke.
Krzyknęłam tak aby nie widział że to ja.